Pianka PUR czy wełna do ocieplenia poddasza?
Ostatnio zaczęliśmy rozważać użycie pianki PUR zamiast wełny do ocieplenia poddasza. Co prawda ocieplanie poddasza zaplanowaliśmy sobie na jesień, kiedy będziemy już po tynkach i wylewkach. Wszystko musi odparować aby wilgoć nie wsiąknęła w ocieplenie poddasza. Tak czy inaczej rozmawialiśmy już wstępnie z firmą zajmującą się ociepleniem poddasza pianką poliuretynową. Takie rozmowy są bardzo przydatne, bo dzięki temu możemy rozważyć wszystkie za i przeciw. Cenowo pianka wychodzi około kilka tyś. więcej niż wełna z robocizną. Jest jednak kilka zalet które są kuszące:
- Czas położenia to 2-3 dni robocze, gdzie w przypadku wełny to 2 tygodnie.
- Szczelniejsze krycie. Przy wełnie słyszeliśmy o przeciekaniu. Zdarza się, że śnieg lub woda dostaje się pod dachówkę i membrane powodując nasiąkanie wełny. Do tego wełna z czasem się trochę przemieszcza i robią się szczeliny itp.
- Zaletą wełny jest jednak jej niepalność, pianki są tylko samo gasnące (robiliśmy test na próbce pianki, którą dostaliśmy :):) ). Chociaż przy ilości drewna jaką ma dach opałka nie ma dużej różnicy. Jeśli będzie pożar to i tak dach spłonie, nawet przy wełnie.
- Mniejsza warstwa krycia pianką niż wełną, zyskujemy wyższe poddasze. Pianka jest rozprowadzana tylko między krokwiami, dlatego płyty k-g można mocować już na krokwiach. Przy wełnie na krokwie przychodzi około 10 cm wełny i dopiero płyty k-g.
Mamy nad czym się zastanawiać w przerwie nad bierzącymi rzeczami. A wy rozważaliście może pianki PUR? Macie jakieś opinie?