Dobre i złe wieści - kominek.
Tydzień temu firma w której zamawialiśmy wkład kominkowy przywiozła nam oczekiwane cudenko :). Wkład okazał się dokładnie taki jaki chcieliśmy, czyli narożny Hajduk VOLCANO 2Ph wys 510. Naszą pełnię szczęścia zaburzył jednak niemiły incydent.
Panowie wnosili wkład kominkowy oknem tarasowym (ponieważ dostęp zewnętrzny i wewnetrzny jest łatwiejszy). Pisząc wnosili mam na myśli rozłożyli specjalne szyny, po których wtoczyli 200 kg klocka. Niestety przy rozładunku panowie nie przypilnowali odpowiedniego zabezpieczenia progu okna tarasowego, które pod ciężarem kominka pękło :( :(
Niestety nie byliśmy dokładnie w chwili rozładunku (pracowaliśmy na piętrze), zniszczenie zauważyliśmy dopiero po tym jak panowie odjechali po zamontowaniu kominka. Oczywiście wzywany był kierownik tej niefachowej firmy, który jak się można było spodziewać wyparł się odpowiedzialności za zniszczenia. Firma miała wykonywać nam też zabudowę kominka, w takiej jednak sytuacji dalismy jasno do zrozumienia, że dziękujemy za dalszą współpracę.
Skontaktowaliśmy się też z producentem okien, w celu ocenienia zniszczeń i doradztwa. Dostaliśmy propozycję naprawy i zatuszowania uszkodzeń w cenie 200 zł. Pradwdopodobnie skorzystamy z tej opcji, gdyż na dzień dzisiejszy nie ma szans na wymianę okna :/ :/
Wniosek: nie ufać nikomu, patrzeć na ręce i pilnować każdego, bo obcy ludzie nie szanują cudzych rzeczy :/ :/